środa, 9 maja 2012

Śląsk Wrocław mistrzem Polski!!!

Tak, tak Śląsk po 35 latach wreszcie wrócił na tron, ale czy zasłużenie??
Liga Polska w tym sezonie charakteryzowała się tym, że żaden klub nie chciał sięgnąć po to najważniejsze trofeum w naszym kraju.Dlaczego?
Może kluby bały się kompromitacji w eliminacjach do Ligi Mistrzów? Może...
Może sukces na arenie krajowej spowodowałby zwiększoną presję w sezonie następnym? Może...
A może żaden klub nie nadawał się na mistrza bo nie potrafił w decydujących momentach wygrywać ważnych spotkań? Może.
Pewne jest jedno że ta komedia pomyłek, zbiegów okoliczności, fatalnych spotkań zakończyła się zwycięstwem ekipy która trzymała w rękach wicemistrzowski tytuł sprzed roku i tytuł mistrzów jesieni tegoż sezonu. Śląsk to swego rodzaju naturalny zwycięzca, który w rundzie wiosennej swoją bardzo słabą, ba! fatalną grą spowodował emocje do ostatniej kolejki.
Mimo wszystko trener Lenczyk, którego uwielbiam za jego bezpardonowe wypowiedzi, potrafił wykrzesać z tych, trzeba to jasno powiedzieć, słabych piłkarzy maximum. Starczyło to do zdobycia mistrzostwa, które będzie wspominane tu we Wrocławiu przez lata.
Teraz wszystko w rękach wielmożnych działaczy. Jeśli zdołają sypnąć groszem jest szansa nie odpaść już w 2 rundzie kwalifikacji do LM, tylko powalczyć o Ligę Europejską. Jeśliby Śląsk chciał walczyć o Champions League to powinien wymienić praktycznie całą kadrę, bo Ci zawodnicy nie gwarantują poziomu, który uprawni nas do myślenia o najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie.
Z zawodników którzy prezentują się na tyle żeby w Europie nie zostać stłamszonym to obecnie mamy piłkarzy którzy lada chwila najprawdopodobniej odejdą ze Śląska, czyli Marian Kelemen, który naprawdę okazał się bardzo dobrym bramkarzem, może Piotr Celeban, który jest solidny i posiada pewne umiejętności, które stawiają go jako jednego z najlepszych obrońców w naszej "Ekstraklasie", czy Przemek Kaźmierczak, który mimo iż prezentuje futbol toporny to mimo wszystko jest w tym dobry i zarazem solidny co stawia go wśród najlepszych pomocników naszej ligi. Nadzieją jest na pewno Waldek Sobota, który gra momentami w stylu podwórkowym, czyli "zakiwam wszystkich przeciwników na śmierć", ale jest w tym dobry i jeśli nabierze doświadczenia może okazać się gwiazdą Śląska jak i całej naszej piłki kopanej. Reszta zawodników nie daje gwarancji sukcesu. Celowo pominąłem Sebastiana Milę, który jest przez wszystkich wychwalany, że to prawdziwy lider i kapitan oraz znakomity playmaker. trzeba zejść na ziemię. Ten zawodnik jest totalnie wolny, ma w meczach pełno strat i w meczach z lepszymi zespołami nie daje sobie rady. Do kadry nie można go powoływać pod żadnym pozorem. Zresztą żaden piłkarz nie zasługuje na to powołanie, bo w mistrzu nie ma prawdziwych liderów. Śląsk to taki nasz polski kolektyw, gdzie bohaterem może stać się każdy zawodnik. Tak właśnie w tym sezonie było i dlatego to Wrocław na rok przywdzieje koronę mistrzowską.
Na koniec mam tylko nadzieję, że moje życzenia o sporych wzmocnieniach się spełnią i wreszcie po wielu latach polski klub zagra w elicie i do Wrocławia na ten piękny stadion przyjadą porządne kluby i wreszcie będziemy mieli okazję zobaczyć kawał dobrego futbolu na wysokim europejskim poziomie...


1 komentarz:

  1. Jeśli nie będzie kompromitacji w Europie ( o LM nie myślę, bo to dla Śląska chyba za wysokie progi ;/, ale chociaż dobra postawa w fazie grupowej LE i wyjście z grupy ) to następny sezon Śląsk mimo wszystko będzie mógł zapisać jako udany. Co do ligi się nie wypowiadam, oglądałem w sumie z 10 meczów, w niektórych nie odbiegała poziomem od wf'ów akademickich ;p A tak na poważnie, to masz rację, chciałoby się by polskie ekipy zaczęły coś znaczyć w Europie, Wisła, Legia i Lech w ostatnich latach przetarły "ciemne" ścieżki, oby Śląsk poszedł tą samą drogą i dokonał przynajmniej tego samego.

    poOz

    Grzesiek Pasternak

    OdpowiedzUsuń