czwartek, 30 maja 2013

Gdzie powinien zagrać Robert Lewandowski w nowym sezonie?

Robert Lewandowski po ostatnim sezonie przez polskie media jest sprzedawany do różnych wielkich europejskich klubów. Najbliżej mu, jak to wszem i wobec ogłasza Cezary Kucharski, do Bayernu Monachium czyli obecnie najlepszego klubu Europy, zwycięzcy Ligi Mistrzów, mistrza Niemiec który miażdżył rywali w Bundeslidze oraz jednej z najlepiej prosperujących finansowo piłkarskich firm na Świecie. Myślę że zespół z Bawarii to najlepsza obecnie opcja z tych które ma do wyboru ( jeśli oczywiście ma w czym wybierać) :)

Real Madryt to klub który potrzebuje głośnych nazwisk i napastnika/ów iście szatańskich. Piłkarzy z ciągiem na bramkę, nieobliczalnych, szybkich, właściwie kompletnych. Takich jak Edinson Cavani, czy Luis Suarez, którzy są silni i zdolny przedryblować kilku rywali i jeszcze strzelić bramkę. Oni są zdecydowanie bardziej skuteczni od Roberta Lewandowskiego i bardziej pasują do hiszpańskiego stylu gry.
 Chelsea Londyn to najprawdopodobniej nowy klub Jose Mourinho, który według polskich dziennikarzy przymierzał Roberta do Realu a teraz też myśli nad nim w kontekście Chelsea. Moim zdaniem "Lewy" do Chelsea nie pasuje. Do stylu granego przez "The Blues" za Mourinho pasuje mi Radamel Falcao, czyli silny jak tur, ruchliwy, szukający gry i skuteczny napastnik, który fenomenalnie gra głową. To byłby idealny kandydat dla portugalskiego managera i rosyjskiego właściciela. Piłkarz z wielkim nazwiskiem i ogromnymi umiejętnościami. Gdzieś słyszałem że Mourinho będzie stawiał na Lukaku, ale wątpie że Londyńczycy poprzestaną jedynie na Belgu. Myślę że w grę może wejść ( w przypadku fiaska rozmów z Falcao ) transfer Christiana Benteke z Aston Villi. Ten zawodnik jest mega utalentowany, skuteczny i podobny w stylu gry jak i fizycznie do Drogby. Jednak liczę że Chelsea zaskoczy mnie transferem sezonu czyli kupnem Wayne'a Rooney'a z Manchesteru United. Anglik pasowałby mentalnie do tej zadziornej ekipy. U Abramowicza sporo by zarobił, a Jose Mourinho dałby mu pograć tak jak lubi najbardziej. Sądzę, że to będzie najbardziej spektakularny transfer sezonu.
ManU ma znakomitego napastnika w osobie Robina Van Persie, a i zmiennicy są świetni. Tutaj prędzej spodziewałbym się kogoś z Evertonu, czyli ofensywnego pomocnika Fellaini'ego oraz może Mirallasa czy Jelavicia na ławkę jako uzupełnienie składu, którzy przywędrowaliby za Davidem Moyes'em
Manchester City, który wymienia linię ataku (chce się pozbyć Teveza i Dżeko) może kupić kogoś ale tylko z wielkim nazwiskiem. Obstawiam Mario Gomeza z Bayernu, Theo Walcotta z Arsenalu, może Wayne'a Rooney'a ale przede wszystkim Edinsona Cavaniego z Napoli. Robert miałby ogromną konkurencję, której mógłby nie pokonać.Jedyny klub z Anglii w którym Lewandowski mógłby spróbować swoich sił to Arsenal, który środkowego napastnika nie posiada. Nasz rodak gra podobnie do piłkarza który już sobie tam radził czyli Marokańczyka Chamakha. Tylko, że Lewandowski jest zdecydowanie lepszy i z Podolskim i Cazorlą stworzyłby znakomity tercet. Tottenham też szuka napastnika, ale oni planują wzmocnienia z Hiszpanii (David Villa, Roberto Soldado).
 FC Barcelona po zakupie Neymara nie potrzebuje innego atakującego. Ten klub ze strzelaniem bramek zazwyczaj nie ma najmniejszych problemów. Atletico Madryt czy Valencia to kluby które bardzo rzadko wydają ogromne pieniądze za zawodników, a jeśli już wydają to na południowców o typowo technicznych predyspozycjach do gry, czyli na graczy FC Porto, Benfiki czy z Ameryki Południowej.

Reasumując Robert jeśli chce odejść to powinien to zrobić do Bayernu Monachium, ewentualnie do Arsenalu. W Mistrzu Niemiec powalczy o skład z Mandżukiciem i Pizarro czyli zawodnikami zdecydowanie w jego zasięgu. No chyba że Pep Guardiola zdycyduje się na szokujący transfer i dokupi jeszcze jednego atakującego o wielkim nazwisku. A marka zwycięzcy Ligi Mistrzów przyciąga bardzo mocno...

środa, 12 września 2012

Polski futbol, czyli siedlisko leni i cwaniaków.

Niestety w naszej piłce kopanej dzieje się ostatnio dużo złego. Osobiście ubolewam nad tym faktem, bo futbol jest mi niezwykle bliski, ale patrzeć, na degrengoladę naszego jeszcze niedawno sportu narodowego, naprawdę nie chcę i nie potrafię. Coś wewnętrznie mnie rozdziera jak widzę zarobki naszych gwiazd grywających w lidze polskiej. To, że nie są adekwatne do umiejętności, wszyscy wiedzą od bardzo dawna. Ale dlaczego tak właśnie jest??


Po pierwsze jest to wina prezesów, którzy zbytnio rozpasali naszych pseudo piłkarzy. Zarobki oscylujące koło miliona złotych to gruba przesada. Taki zawodnik całkowicie nie ma ambicji, motywacji i chęci na granie, bo mimo porażek wielka kasa będzie na koncie, wypad do galerii zaliczy, a i pewnie jakaś wieczorna imprezka też się zdarzy. Za nic mają barwy klubowe i kibiców. Są samolubami myślącymi tylko o sobie, w dodatku jeszcze leniwymi. Trenować im się nie chce, a to jak wiadomo jest ich święty obowiązek i praca ( za codzienny trening i późniejsze rozgrywanie spotkań otrzymują wynagrodzenie) i powinni się starać. Ale całkowity brak ambicji i chęci doskonalenia się zwycięża. I jeśli znajdzie się ktoś kto chce ich "złapać za mordy" i zagonić do treningu, szybko niestety opuszcza zespół, bo przecież łatwiej zwolnić jednego człowieka, pewnie zarabiającego mniej niż średniak w zespole niż całą kadrę piłkarzy.
Ratunkiem dla upadającego futbolu z nad Wisły i Odry jest określenie sztywnej granicy zarobków miesięcznych i wypłacanie premii dopiero na koniec sezonu, po osiągnięciu odpowiedniego wyniku. Takie rozwiązanie zwiększyłoby motywację kopaczy do pracy i gry, bo żeby zarobić kokosy musieliby ostro zasuwać na murawie. Większe pieniądze wtedy zostałyby dla naprawdę wielkich gwiazd. Które są tak wytrenowane, że bez codziennego ostrego reżimu ćwiczeniowego i tak biją na głowę siłą, umiejętnościami i techniką naszych futbolistów.
Powinniśmy postawić na młodzież. Jak nie jesteśmy jak Ukraina czy Rosja, że stać nas na kupno wielkich gwiazd to bądźmy jak Czechy, albo Chorwacja i zainwestujmy w akademie piłkarskie. Niech rocznie piłkarzami dobrego europejskiego formatu dzięki temu staje się choćby z 3-4 zawodników. To na przestrzeni 10 lat mamy mega silna kadrę, która może walczyć jak równy z równym z innymi silnymi ekipami. Czesi zarabiają krocie na szkoleniu własnym. Przykład to przez wiele lat Sparta Praga, a obecnie pogromca Ruchu Chorzów, czyli Viktoria Pilzno, która opatrzyła kadrę Czech chyba nawet i 7 zawodnikami, którzy stanowili o sile tej drużyny - pogromców naszej ekipy.
Następnie do trenerki powinniśmy zatrudnić obcokrajowców, którzy za asystentów dostaną młodych i zarazem zdolnych polskich trenerów, którzy prowadziliby razem z tymi trenerskimi osobistościami zajęcia pierwszej drużyny, a po latach przejęliby ster. Ściągnijmy kliku Holendrów, Niemców, czy Francuzów, którzy znają się na swoim fachu jak mało kto. Wiadomo, że aby ktoś wygrywał to ktoś inny musi przegrać, więc  i w tym systemie ofiary będą, czyli zwolnienia. Ale tak jest na całym świecie i tutaj tego uniknąć się nie da.
Na początek mogłyby spróbować tego czołowe ekipy: Wisła, Legia, Śląsk, Lech, które mają największe budżety i możliwości (wielkie stadiony, duże metropolie, wielu potencjalnych kibiców).
Wprowadźmy limit przykładowo 5 tysięcy złotych pensji miesięcznie i spora premia za osiągnięcia. Tyle by im spokojnie starczyło na ich potrzeby codzienne, a na luksusy trzeba by było sobie zapracować na boisku. Zawodnik który uznałby, że za mało zarabia, zostałby wytransferowany za granicę, a pieniądze z transakcji byłyby na pozyskanie nowych zdolnych piłkarzy, którzy za grę w europejskich pucharach i w reprezentacji daliby się pokroić. Chyba że osiągnąłby status i miałby umiejętności jak wspomniane wcześniej zagraniczne gwiazdy.
Na koniec kwestia kadry Polski, która ostatnio drażni wiele osób, przede wszystkim kibiców i dziennikarzy. Moim skromnym zdaniem należałoby ukrócić tę swawolę w kadrze, bo trzeba przyznać jasno, nie gramy porywającej piłki i miejsce w rankingu FIFA jest w pełni zasłużone. Gwiazdorów trzeba sprowadzić na ziemię, wszelkie niesnaski rozwiązać w możliwie szybki i bezbolesny sposób, bo przecież nie mamy już czasu na totalną rewolucję oraz kłótnie i spory.  Kolejne mecze eliminacyjne za pasem i trzeba być do nich optymalnie przygotowanym jeśli chcemy wystąpić w Brazylii. Wszelkich "Człapaków" i "Pseudo-gwiazdorów" należy się pozbyć albo wymagać od nich jeszcze więcej.
Uratujmy nasz futbol i wtłoczmy to w zatwardziałe głowy ludzi zajmujących się piłką w naszym kraju, że bez ciężkiej pracy, ambicji i zaangażowania nic nie osiągniemy. Rozgońmy ten cały PZPN i zmodernizujmy polską piłkę nożną! Nie jesteśmy jeszcze na dnie, ale coraz szybciej tam lecimy.
Jeśli w eliminacjach przegramy z San Marino to będzie znaczyło tylko jedno... to jest już dno i dalej i niżej upaść już nie można...

niedziela, 5 sierpnia 2012

Czy czeka nas kolejna klęska polskich klubów na arenie międzynarodowej?

Polskie kluby już od 16 lat nie mogą awansować do elitarnej Ligi Mistrzów. Jest to prawdziwa klęska naszego 40-milionowego kraju, który przez tak długi okres nie potrafi zbudować jednego zespołu zdolnego awansować do fazy grupowej Champions League. Do właścicieli naszych zespołów nie dociera, że awans daje ogromny zastrzyk finansowy nawet przy samych porażkach. Są to kwoty rzędu kilku milionów Euro.
Wystarczy wzmocnić zespół przed eliminacjami, wydać trochę grosza aby zyskać jeszcze więcej w momencie awansu. Sam fakt gry piłkarzy w Lidze Mistrzów podwyższa ich wartość i zwiększa zainteresowanie innych lepszych klubów, co po sezonie może skutkować jeszcze większym zyskiem.
Śląsk Wrocław przegrywając w pierwszym meczu III rundy ze szwedzkim Helsingborgsem 0:3 w spotkaniu u siebie właściwie pogrzebał swoje szanse na promocję do IV rundy.
Po ostatniej zmianie regulaminowej polskie kluby mają bardzo prostą drogę do elity. Wystarczy pokonać mistrzów krajów słabszych bądź porównywalnych żeby zagrać wśród najlepszych.

Nie przewiduję cudu w Szwecji czyli zwycięstwa minimum 3:0, ponieważ Śląsk gra słabo, nieskutecznie i bez woli walki bez której wygrać nie można żadnego meczu. Już spotkanie z mistrzem Czarnogóry sugerowało słabą formę mistrza Polski. Zresztą jak ma grać zespół, który kompletnie nie został  wzmocniony przed sezonem. Transfery bezgotówkowe Rafała Grodzickiego, Sylwestra Patejuka, czy Marcina Kowalczyka nie powalają, a trzeba zaznaczyć że straty Śląska są poważniejsze. Brak Piotra Celebana, Łukasza Madeja czy Piotra Ćwielonga jest spory. Nawet ostatni zakup Tomasza Jodłowca nie zniweluje braków kadrowych. Bez klasowego napastnika i dobrze grającej obrony nie stać Śląska nawet na strzelenie jednej bramki w rewanżu. Nie jestem jasnowidzem i przewiduję to co wszyscy czyli dobicie zespołu z Wrocławia. Jak dla mnie skończy się wynikiem 6:0 w dwumeczu.
Pozostałe zespoły mają również małe szanse na awans. Ruch Chorzów po porażce u siebie z mocną Viktorią Pilzno nie ma szans na awans. Czesi są po prostu za mocni na ambitny zespół ze Śląska. Przygoda Ruchu skończy się w III rundzie Ligi Europejskiej na porażce 4:1 w dwumeczu.

Lech Poznań to zespół z pewnym siebie trenerem, który po sromotnej porażce szukał usprawiedliwień wszędzie tylko nie w swoim zespole. A to tam było najwięcej złych rzeczy. Porażka ze średnim AIK Sztokholm 3:0 to klęska. Żeby to odrobić musieliby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, a na to się nie zanosi. Przewiduję remis 1:1 co da awans Szwedom w dwumeczu i rezultat 4:1.



Ostatnim zespołem który gra jeszcze w europejskich pucharach jest Legia Warszawa. Stołeczny zespół w Austrii przegrał 2:1 z SV Ried lecz mają największe szanse na przebrnięcie do następnej fazy eliminacji.W Warszawie muszą wygrać i pomóc im może ta bramka strzelona na wyjeździe. Mimo wszystko sądzę, że zespół z Austrii wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności i zremisuje 2:2 do da im awans do następnej fazy.

 Legia bez poważnych wzmocnień nie ma szans na sukces w Europie.
Sądzę że ten sezon musi zakończyć się klęską by wreszcie zrobiono coś z polskimi klubami. By wreszcie Europa zagościłą w naszym kraju. W zeszłym sezonie pozytywnie grała Legia, Wisła również całkiem dobrze sobie poradziła ale to są drobne sukcesy w Lidze Europejskiej, czyli turnieju pocieszenia. To z mało jak na rozbudzone co sezon nadzieje polskich kibiców. W tym roku niestety raczej nie doczekamy się sukcesu polskiego klubu na arenie międzynarodowej. Obym się mylił...

sobota, 16 czerwca 2012

Podsumowanie drugiej serii spotkań Euro 2012 i najlepsza "11" ostatnich meczów

Druga seria spotkań fazy grupowej Euro 2012 miała kilku bohaterów oraz kilka ważnych dla rozgrywek rozstrzygnięć. Po pierwsze odpadły już dwie ekipy: Szwecja i Irlandia, dla których dwie porażki przekreśliły szanse na odegranie jakiejkolwiek roli na Euro. Kolejne mecze pokazały, że te rozgrywki są spektakularne pod względem bramek. Zwłaszcza ich ilości. Co mecz pada ich sporo i nierzadko są przepięknej urody. No i oczywiście najważniejsza sprawa, że Polska reprezentacja dzięki dwóm remisom przełamała schemat; mecz otwarcia - mecz o wszystko - mecz o honor.Dzięki tym dwóm punktom nadal liczymy się w walce o ćwierćfinał. Jednak teraz czeka nas najtrudniejsze zadanie. Nasze Orły muszą wygrać ostatni mecz z reprezentacją Czech we Wrocławiu, czyli mieście - bazie Czechów. Dodam też, że Polska gra o wiele lepiej niż na poprzednich wielkich turniejach. Nasze mecze są porywające, emocjonujące i zakończone połowicznym happy-endem, aczkolwiek nadal jesteśmy niepokonani.
W grupie A Czesi pokonali Grecję dzięki zabójczym pierwszym 6 minutom. Zaskoczyli zawodników z Hellady i nie dali sobie wydrzeć jakże ważnych trzech punktów.
W drugim meczu Polska zremisowała z faworyzowaną Rosją, dzięki przepięknej akcji kapitana Jakuba Błaszczykowskiego i jego fantastycznemu golowi. Ten rezultat daje szansę na awans całej czwórce i powoduje, że emocje będą do samego końca.
W grupie B mistrzostwa praktycznie skończyły się dla Holandii, która po drugiej porażce właściwie straciła szanse na ćwierćfinał. To jest na pewno spora sensacja, największa jak do tej pory.W drugim meczu Portugalia w szczęśliwy sposób ograła Duńczyków i zachowała szanse na wyjście z grupy. Wynik 3:2 odzwierciedla naprawdę piękną grę obu zespołów i walkę "cios za cios". Holendrzy przegrali po słabej grze z Niemcami. Bohaterem spotkania był bez wątpienia Mario Gomez, który strzelił oba gole dla naszych zachodnich sąsiadów.
W grupie C Chorwacja zremisowała z Włochami 1:1 po golu fantastycznego w tych mistrzostwach Mandżukićia. Chorwat tym samym ma już 3 bramki na koncie.Włosi przez słabszą drugą połowę zagmatwali sobie sytuację w grupie. Ozdobą meczu był piękny gol Andrei Pirlo z rzutu wolnego dający prowadzenie Italii.
W drugim spotkaniu Tiki Taka nie dała szans topornemu futbolowi z Wysp Brytyjskich. Irlandczycy nie dali rady Hiszpanom, którzy ograli ich 4:0. W tym spotkaniu nastąpiło przebudzenie snajperskie Fernando Torresa, który zdobył dwie bramki. Po naprawdę miażdżącej przewadze w każdym aspekcie gry Hiszpanie pokonali Irlandię, która w żaden sposób nie potrafiła się przeciwstawić La Roji.
W grupie D w pierwszym meczu bohaterem przez godzinę była ulewa, która przerwała spotkanie Francji i Ukrainy. Po wymuszonej przerwie skuteczniejsi okazali się Francuzi, którzy byli bezlitośni dla współgospodarzy i pokonali ich 2:0 po bramkach Meneza i Cabaye.
W ostatnim meczu serii mieliśmy thriller. W pierwszej połowie padła jedynie jedna bramka, by po przerwie nastąpiło prawdziwe strzelanie. Szwecja przegrywała 1:0, gdy na początku drugiej połowy Olof Mellberg dwukrotnie pokonał Joe Harta (jedną sam strzelił, a drugą pomógł mu zdobyć Glen Johnson)  i stan rywalizacji zmienił się na 2:1 ale już dla Szwecji. Wtedy Roy Hodgson przeprowadził zmianę, która odmieniła losy meczu. Wprowadzenie  Theo Walcotta było strzałem w "10". Młody Anglik najpierw sam strzelił gola na 2:2, a potem zaliczył asystę przy cudownym trafieniu piętą Danny'ego Wellbecka i to Anglicy są bliżsi awansu do ćwierćfinału.

Teraz przedstawię moją najlepszą "11" drugiej serii spotkań:

Co do obsady bramki miałem spory dylemat. Miałem trzech kandydatów, z których każdy mógł być tym pierwszym. Wahałem się pomiędzy; Vyacheslavem Malafeevem, Stipe Pletikosą i Hugo Llorisem. Mój wybór padł na reprezentanta Rosji, który trzeba jasno powiedzieć, że wybronił Sbornej remis i swoją pewną postawą uchronił od porażki z naszymi Orłami.


W obronie postawiłbym na Matsa Hummelsa, który swoimi pewnymi interwencjami zapewnił zwycięstwo reprezentacji Niemiec. Po raz kolejny grał świetnie i w pełni zasłużenie znajduje się w najlepszej "11".

Drugim obrońcą byłby Damien Perquis, który zagrał fenomenalne spotkanie z Rosją. Jego interwencje były z najwyższej światowej półki.

Trzecim obrońcą który skompletuje tę formację będzie Phillip Lahm, który całkowicie wyłączył Arjena Robbena. Pewny w interwencjach i kreatywny w grze do przodu - taki jest kapitan reprezentacji Niemiec.


W linii pomocy postawiłbym na:
Lewa strona pomocy to miejsce trochę z konieczności przeznaczone dla Naniego, który zagrał wybornie w meczu z Danią. Gdyby nie indolencja strzelecka Cristiano Ronaldo mógłby mieć minimum 3 asysty.
Doskonały w dryblingu i w podaniach i dlatego wylądował w najlepszej 11.
Środek to królestwo Bastiana Schweinsteigera. Dwie asysty do Mario Gomeza zagwarantowały mu miejsce wśród najlepszych w drugiej serii.
Andrea Pirlo, dzięki skutecznej grze i genialnemu wręcz wykonywaniu rzutów wolnych dał swojej reprezentacji ważny punkt.

Trochę przed nim powinno być miejsce dla Davida Silvy, który swoją kreatywnością i wyszkoleniem technicznym zmiażdżył Irlandczyków i poprowadził Hiszpanię do zwycięstwa.

Na prawej stronie znajdzie się bohater meczu ze Szwecją czyli Theo Walcott, który dał nadzieję Synom Albionu na grę w ćwierćfinale.

W ataku wybór był prosty:
Mario Gomez który pogrążył Holandię strzelając jej dwie bramki i Fernando Torres, który z identycznym dorobkiem wysłał do domu Irlandię.




                                                               Malafeev

                     Hummels                            Perquis                            Lahm

                                    Pirlo                                     Schweinsteiger

           Walcott                                                  Silva                                         Nani

                                                  Torres                            Gomez        


Kto będzie się cieszył z awansu do kolejnej rundy?Wszystkie pary ćwierćfinałowe będą znane już we wtorek wieczorem! Oby wśród nich znalazła się reprezentacja Polski! Tak więc wszyscy krzyczmy POLSKA GOLA!!!

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Podsumowanie pierwszej serii meczów Mistrzostw Europy i moja "Drużyna Gwiazd".

Pierwsza seria Euro 2012 przyniosła wiele ciekawych wyników. Kilka z nich sensacyjnych, inne były planowe.
Na sam początek trzeba ocenić występ Reprezentacji Polski. W meczu otwarcia z reprezentacją Grecji nasza kadra wypadła obiecująco... ale tylko w pierwszej połowie, w drugiej nastąpiło pewne zahamowanie, przestój, który trwał do ostatniego gwizdka sędziego z Hiszpanii. Nasze Orły zremisowały 1:1 po pięknym golu Roberta Lewandowskiego i dramacie Wojtka Szczęsnego. W jego miejsce wszedł późniejszy bohater czyli Przemek Tytoń, który w wielkim stylu obronił karnego i uratował dla nas punkt. W drugim meczu, bardzo emocjonującym dodam, wygrali fenomenalni Rosjanie w stosunku 4:1. Ten mecz pokazał realną siłę Sbornej. Czesi zagrali również bardzo dobrze. Atakowali cały mecz i nadziewali się na zabójcze kontry, które inicjował fantastyczny Arshavin. Trzeba przyznać, że mecz we Wrocławiu był jak do tej pory najbardziej ciekawym widowiskiem tych mistrzostw.
W grupie B zwanej po losowaniu grupą śmierci, starli się Duńczycy i Holendrzy.Wicemistrzowie Świata byli zdecydowanym faworytem do zwycięstwa, lecz nacięli się na znakomitych tego dnia reprezentantów Danii. Strzelcem jedynego gola był Michael  Krohn-Dehli, który zagrał świetne spotkanie i na każdym kroku wygrywał pojedynki z Holendrami. Mecz stał na wysokim poziomie mimo iż wpadła jedynie jedna bramka. W drugim meczu tej grupy Zwycięstwo odnieśli Niemcy, którzy dzięki bramce niezawodnego Mario Gomeza wygrali z nieobliczalną Portugalią. To spotkanie przypominało partię szachów. Oba zespoły badały się przez większość widowiska, co spowodowało pewien niedosyt po jego zakończeniu. W tej grupie padło stanowczo za mało bramek. Miejmy nadzieję, że w następnej serii będzie ich o wiele więcej.
Grupa C to grupa mistrzów świata Hiszpanów, wiecznie groźnych Włochów, nieobliczalnych Chorwatów i solidnych Irlandczyków. Dwie pierwsze ekipy starły się na Gdańskiej Arenie. Mecz nie był porywającym widowiskiem. Padł remis 1:1, który trzeba przyznać był sprawiedliwym rezultatem. Hiszpanie zagrali bez napastnika co odbiło się na ilości strzałów i wykończeniu przez nich akcji. Genialni pomocnicy z Półwyspu Iberyjskiego nie mieli komu zagrywać swoich dokładnych piłek i dlatego skończyło się jedynie remisem. W drugim meczu, bardzo ciekawym padł wynik 3:1 dla Chorwacji. Spotkanie stało na wysokim poziomie, Modrić, Mandzukić i spółka grali fenomenalnie i zasłużenie wygrali po porywającej grze. To może być "czarny koń" turnieju.
W ostatniej grupie w pierwszym meczu mieliśmy szlagier, czyli spotkanie odwiecznych rywali: Francji i Anglii. Padł remis, który nie odzwierciedlał faktycznej przewagi Francji. Ozdobą meczu była bramka Samira Nasriego zza pola karnego, która doprowadziła do wyrównania. W ostatnim meczu pierwszej serii spotkań rewelacyjne spotkanie rozegrała Ukraina, która na stadionie w Kijowie pokonała faworyzowanych Szwedów 2:1. Obie bramki strzeliła ikona naszych wschodnich sąsiadów czyli Andriy Shevchenko. Były gwiazdor Milanu dwukrotnie pokonał Andreasa Isakssona. Przyćmił tym samym obecną gwiazdę włoskiego klubu czyli Zlatana Ibrahimovicia.
Nie obyło się bez sensacji oraz objawień. Kilku nowych zawodników błysnęło, a wielu jednak zawiodło. W dalszej części mistrzostw baczniej trzeba przyjrzeć się kilku piłkarzom takim jak Vaclav Pilar, Jewhen Konoplanka, Michael Krohn-Dehli, Simon Kjaer czy Nikola Jelavic.
Pokusiłem się tez o stworzenie jedenastki najlepszych piłkarzy pierwszej rundy spotkań. Wybór był trudny, bo wielu piłkarzy zagrało znakomicie a nie zmieszczą się do drużyny gwiazd. Po głębszej analizie do składu wybrałem:

Bramkarz - Stephan Andersen, który zatrzymał ataki Holendrów w tym Van Persiego i Huuntelara, czyli zawodników, którzy w sezonie ligowym strzelili w sumie ponad 70 goli.
Obrońcy - Simon Kjaer za fenomenalną grę przeciwko Robinowi Van Persie,

Mats Hummels za skutecznie powstrzymywanie ataków Cristiano Ronaldo i spółki i zakończeniu meczu z zerem z tyłu.

Mathieu Debuchy za fantastyczną grę i z tyłu i z przodu w meczu z Anglią. Grał bezbłędnie.

Pomoc - Andrea Pirlo za genialną asystę do Antonio Di Natale i regulację tempa w środkowej strefie boiska.

Andres Iniesta za zdecydowanie najlepszą grę w drużynie Hiszpanii i fantastyczne indywidualne akcje.

Andriy Arshavin za genialne zagrania w meczu z Czechami i asystę przy bramce Shirokova.

Skrzydłowi - Alan Dzagoyev za dwie bramki i cudowną grę przeciwko Czechom.

Samir Nasri za piękną bramkę w meczu Anglią i ogólnie znakomitą grę w tamtym spotkaniu.

Napastnicy - Mario Mandzukić za dwie bramki w meczu z Irlandią i sianie popłochu w szeregach drużyny z Wysp Brytyjskich.

Andriy Shevchenko za fenomenalne dwie bramki i znakomitą grę przeciw Szwecji mimo iż miał grać tylko za zasługi. Pokazał że może być wiodącą postacią tych Mistrzostw.



                                                               Andersen

                  Debuchy                              Kjaer                         Hummels


                                                                Pirlo

                                   Iniesta                                       Arshavin

Dzagoyev                                                                                                           Nasri

                                      Mandzukić                         Shevchenko

Ciekawe czy Ci zawodnicy błysną w drugiej serii spotkań...

sobota, 2 czerwca 2012

Czy młodzi piłkarze Legii Warszawa powinni już teraz wyjeżdzać za granicę?

Rafał Wolski i Michał Żyro ostatnimi czasy są ogromnie rozchwytywani przez kluby zagraniczne.Czy powinni się zdecydować na odejście z klubu?
Moim zdaniem tak, tylko pod jednym warunkiem. Ma to być transfer nie do pierwszego lepszego zespołu, gdzie dadzą więcej pieniędzy, a przemyślane przejście do miejsca gdzie mają szansę na rozwój piłkarski i mentalny. Obaj zawodnicy mają po 19 lat, są na progu swej być może pięknej kariery. Powinni wykorzystać nadarzającą się okazję i szansę na zrobienie oszałamiającej kariery na zachodzie.
W Polsce grając w słabej lidze można popaść w przeciętność co pokazuje przykład Pawła Brożka, który za granicę wyjechał o kilka lat za późno i kariery na miarę talentu nie zrobił. Inni młodzi zawodnicy jak Ariel Borysiuk, Jakub Świerczok czy Maciej Rybus zrobili świetnie. Kibice narzekają na Borysiuka że wolał grać w słabeuszu Bundesligi niż w walczącej o mistrzostwo Legii. Teraz w dodatku razem ze Świerczokiem będą biegać po boiskach 2 Bundesligi. Ale to tylko dobrze im zrobi. Teraz przez ten rok ograją się w niemieckiej piłce. Wywalczą miejsce w podstawowej "11" i za rok będą świętować awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.W Kaiserslautern na pewno zostaną otoczeni opieką trenerską na wzorowym poziomie i ich umiejętności wzrosną.
Żyro i Wolski po niezłej rundzie w Legii powinni pójść tą samą drogą i wybrać transfer. Przez pierwszy rok ograją się, będą walczyć na treningach i ostro harować, by dopiero za sezon dostać prawdziwą szansę na grę, taką jak otrzymał np. Robert Lewandowski. Teraz nasz napastnik jest wielką gwiazdą ligi a wcześniej też grał ogony i strzelał mało bramek. Ale starał się, trenował i efekty przyszły.
Dlatego radzę Rafałowi Wolskiemu, by nie patrzył na indywidualny kontrakt, tylko na warunki do gry i poziom zespołu i sztabu trenerskiego.
Chciałbym żeby odszedł do Borussii Dortmund, bo tam będzie miał łatwiej.
 Ma tam trzech rodaków, którzy mu pomogą, a i trener Jurgen Klopp dałby mu szansę na pokazanie umiejętności i za 2-3 sezony byłby, być może gwiazdą 1 Bundesligi albo i europejskiego futbolu. Zadatki na wielkiego piłkarza ma, tylko teraz trzeba go dobrze poprowadzić.
Michał Żyro podobnie, jest bardzo utalentowany i transfer do Hannoveru 96 na pewno by mu pomógł jeszcze bardziej się rozwinąć. Talent ma porównywalny do Wolskiego. Harówka na treningach i meczach niemieckiej drużyny spowodowałyby wzrost umiejętności i transfer do czołowych klubów Europy. Życzę mu żeby powiodło się jego przejście do drużyny Mirko Slomki i w przyszłości był wielką gwiazdą Bundesligi i Reprezentacji Polski.
Inne kluby, które chcą sprowadzić tych dwóch młodych zawodników są imponującymi markami. Lepiej jednak wybrać sprawdzony kierunek i później dopiero mierzyć w AS Romę czy Lazio. Na takie kluby przyjdzie jeszcze czas. Tam mogliby nie mieć szans się przebić do składu i zniechęceni wróciliby do Polski. A to byłoby najgorsze rozwiązanie.
Mam nadzieję,że wybiorą dobrze i będziemy mieli z nich pociechę przez wiele sezonów.
Natomiast Legia powinna iść tą drogą i dalej promować wychowanków albo kupować młodych zawodników i ich transferować do lepszych klubów. To pozwoliłoby Legii błysnąć w Europie młodymi, nieznanymi piłkarzami, a przy okazji nieźle na nich zarobić. Tacy "grajkowie" zawsze mają popyt wśród dobrych klubów na całym świecie.

niedziela, 27 maja 2012

Ostateczna kadra Polski na Euro 2012.

Franciszek Smuda podał ostateczną kadrę na Euro 2012. Po dwóch średnich meczach kontrolnych wyselekcjonował 23 osobową ekipę, która ma cieszyć nas swoją grą na stadionach w naszym kraju.
Odrzuceni piłkarze to Kamil Glik, Tomasz Jodłowiec i Michał Kucharczyk. Dodajmy, że wypadł z kadry jeszcze Łukasz Fabiański.
Powiem szczerze, że "Franz" wybrał najlepiej jak mógł, bo odrzucił zawodników najsłabszych lub kontuzjowanych.
Trwa nagonka na Pawła Brożka, który nic nie pokazał w meczach z Łotwą i Słowacją, lecz patrząc na to, że Robert Lewandowski będzie na pewno grał powyżej 85 minut w każdym meczu to czy wziąłby Brożka czy jakiegokolwiek innego napastnika to nic to nie zmienia. Z resztą to Sobiech będzie tym drugim, bo to on trafił do siatki w meczu z Łotwą i sprawił lepsze wrażenie podczas gry.
Kamil Glik zasłużenie wypadł, bo nie zdołał się pozbierać po kontuzji, ale to jest młody chłopak i zagrać na wielkim turnieju jeszcze będzie miał okazję. Teraz niech skupi się na wyleczeniu kontuzji i rozwoju piłkarskim we Włoszech, gdzie obecnie występuje.

Tomasz Jodłowiec do którego w ogóle nie byłem przekonany od samego początku. Piłkarz słabej Polonii i w dodatku nie był jej wiodącą postacią w tym sezonie i co lepsze występował przez cały sezon na innej pozycji niż tej do której był przymierzany do kadry. Pewnie wspólne treningi na obozie pokazały jego średnią formę.

Michał Kucharczyk raczej od początku był typowany do odstrzelenia. Zawodnik nie błyszczał przez cały sezon, ostatnio miał jakąś kontuzję i nie prezentował na dzień dzisiejszy żadnej formy, stąd decyzja o nie wzięciu go na Euro w roli reprezentanta Polski.

Jeszcze jest czwarty pechowiec. To Łukasz Fabiański, wielu narzekało że pojechał na kadrę, że nie gra, a w reprezentacji jest i to w dodatku drugim bramkarzem. Marzenia Polaków się spełniły i Fabian musiał opuścić Euro ze względu na kontuzję. Z resztą urazy nie omijają Łukasza przez ostatnich kilka sezonów. Osobiście żałuję, że go nie będzie po to dla mnie jeden z najlepszych polskich bramkarzy, którego nie da się nie lubić. Sandomierski to moim zdaniem średni bramkarz, który gdyby nie pech kolegi w ogóle by nie myślał o Euro. Szkoda że tak wyszło, ale liczę że nie trzeba będzie korzystać z usług całej trójki i Grzegorz spokojnie posiedzi sobie na ławce rezerwowych.



Teraz dla naszej kadry jest bardzo ważny czas. Nabranie świeżości przed wielkim turniejem i dopracowanie ostatnich detali w gronie 23 zawodników. Smuda ma ostatnie chwile na ocenienie swoich piłkarzy pod kątem meczów fazy grupowej i wybranie optymalnej "11". Ciekawi mnie czy wyciśnie coś z tych zawodników i za 1,5 miesiąca będziemy się wspólnie cieszyć z wielkiego sukcesu kadry w który jako jeden z nielicznych wierzę.Jeśli ominą nasz zespół poważne kontuzje to możemy sprawić niespodziankę, ba możemy być "czarnym koniem" Mistrzostw. Pamiętajmy, że pierwszy raz w historii będzie nas grało 13 na 11. Jedenastu zawodników, ogromna ilość kibiców jako 12 zawodnik i ściany które będą nam sprzyjać. To piłkarzom doda skrzydeł i pozwoli grać najlepiej w karierze ku uciesze 40 milionów ludzi.
Na koniec chętnie pomogę Franzowi w wyborze zawodników do pierwszej jedenastki na mecz z Grecją.
Po przeanalizowaniu ostatnich dwóch meczów kadry wybrałby taką "11" :

                                                                            Szczęsny

Piszczek                                Wasilewski                    Perquis                 Boenisch

                                Polanski                             Murawski (Dudka)

Błaszczykowski                                                                                        Rybus(Grosicki)
                                                       Obraniak (Wolski)

                                                                 Lewandowski

W nawiasach podałem zawodników, którzy powinni w trakcie meczu wejść jako zmiennicy. Chyba że zmiana taktyki lub uraz wymusi inne roszady.
W tym składzie Polska ostro namiesza na Euro. Obym miał rację...